niedziela, 17 kwietnia 2016

Wehikuł czasu - Doom Trooper


     Doom Trooper - Żołnierz Zagłady kolekcjonerska gra karciana pojawiła się w Polsce po raz pierwszy w 1995 roku za sprawą wydawnictwa Mag. Grałem od samego początku. Zaczęło się od zakupu jednego starter decka na próbę. I wciągnęło mnie. Przy okazji zaraziłem kilka innych osób. Z przerwami większymi lub mniejszymi gram do dziś. Ostatni raz grałem 6 lat temu. Teraz znowu wróciłem.
     Postanowiliśmy z kumplem zakupić swego rodzaju wehikuł czasu. Z allegro kupiliśmy po 3 starter decki w języku angielskim. Niestety karty w języku polskim są już bardzo trudno dostępne. Oczywiście liczyliśmy na to, że trafimy super wypasione karty tak bardzo nam brakujące, jak Ujawnienie przeznaczenia, Szczęście, Pech czy Zakłócenie Łączności.
     Wehikuł czasu niesamowity, poczułem klimat lat 90-tych jak będąc małym chłopcem z wypiekami na twarzy w napięciu otwierało się boostery i z ekscytacją oglądało się karty bo każda była inna i nieznana.
     Oczywiście teraz po latach już nie wszystkie karty był fajne i przydatne, nie oszukujmy się, trafił się w większości nieprzydatny do niczego crap.
     A teraz przechodzimy już do szczegółów czyli tego co trafiło mi się w trzech starter deckach. Z kart wyjątkowych czyli teoretycznie najlepszych i tych najbardziej potrzebnych miałem mieć sześć sztuk, czyli po dwie ze startera. Niestety tutaj nie trafiłem nic dobre, przydatnego do talii oprócz wojownika Bractwa - Crenshow, Mortyfikator. Jak będę składał talie na Bractwie i mortyfikatorach to będzie idealny, jednak jeszcze dużo kart mi brak do takiej talii.
Poza nim trafiłem jeszcze na Neferytę Semai (bardzo słabe statystyki, jedyny plus to to, że zabija od razu), misję Zniszczenie Kohorty, ekwipunek Purpurowy rekin (który byłby fajny gdyby nie ostatnie zdanie o rzucie monetą) a także karte specjalną Siła czystości oraz dar mrocznej harmonii Portal uzdrawiającej ciemności.
    W kartach rzadkich udało mi się trafić na Zamówienie x2, Zagubione dokumenty x2, Pasowanie na rycerza x2, Honorowa służbę, Wymianę, Wpływ, Zakłócenie łączności (nareszcie mam do pięciu egzemplarzy w talii), Pilot Trevor Bartholomew (kiedyś to by była super karta wojownika, teraz już nie grywalna ale zawsze podobał mi się art), Zenitiański morderca dusz x2, Skalper x3, Cytadela Algerotha x2, Longshore x2, Wywołanie bólu x2 oraz Ręka śmierci. O reszcie kart nie warto wspominać gdyż są całkowicie niegrywalne i bezużyteczne.
     I na koniec pozostały karty powszechne.Z takich przydatnych trafiło mi się: Gęsta mgła x2, Przepaść x3, Inspiracja x2, Żądza krwi x2, Inicjatywa x3,  Ucieczka!, Radość zwycięstwa, Pancerz bojowy x3, Zestaw pierwszej pomocy x2 oraz wojownicy Dragon (do talli na Bauhausie żeby wystawiać czołg), Saper x2, Mortyfikator x2, Samuraj x2, Hatamoto x2, Legionista Semai x2, Nieumarły Legionista i jeszcze wiele, wiele, innych niegrywalnych kart do klasera.
     Jeśli takie karty trafiły by mi się na początek przygody z Doom Trooperem w połowie lat dziewięćdziesiątych to byłbym bardzo zadowolony. Teraz trochę mniej. W talii na pewno wyląduje Zakłócenie łączności bo wciąż mi brakuje do pięciu sztuk - a właściwie będzie to brakujący piąty egzemplarz. Na pewno też będę używał Wymiany, Zagubionych dokumentów oraz Mortyfikatora Crenshaw. Co do reszty kart to raczej wątpię. Część może przehandluję.
     A już wkrótce pogramy tylko tymi kartami, najpierw gra wszystkim, 180 kartami a potem budowa talii z tego co się trafiło, czyli tak jak grało się w latach 90-tych.
     Wehikuł czasu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz