Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mistrzostwa Europy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mistrzostwa Europy. Pokaż wszystkie posty

środa, 17 lipca 2013

Regionalsy we Włoszech

     Włoscy gracze też mieli swój turniej regionalny z nagrodami od FFG. Regionalsy odbyły się16 czerwca w Spilamberto niedaleko Modeny. Przybyło dwunastu graczy. Turniej miał polski akcent. Zwyciężył Zephyr, który grał Mrocznymi elfami, talią Metatrona z Mistrzostw Europy we Wrocławiu. Talia Metarona zawojowała świat, zwycięża zagraniczne turnieje.



     Top 4 po 5 rundach

1 -  Max (Orc Rush)
2 -  Ricky (Empire Trick)
3 - Zephyr (Dark Elf Metatron Style)
4 -  Horatius (Orc Wurrzag)

     Półfinały

Max (Orc Rush) Vs. Horatius (Orc Wurrzag)
Ricky (Empire Trick) Vs. Zephyr (Dark Elf Metatron Style)

     Finały

Max (Orc Rush) Vs. Zephyr (Dark Elf Metatron Style)

     Klasyfikacja końcowa:
1 - Zephyr (Dark Elf Metatron Style)
2 -Max (Orc Rush)
3 -Ricky (Empire Trick)
4 - Horatius (Orc Wurrzag)
5 - Kami (Empire Control)
6 - Hyperfox (Dark Elf Brainstorm Combo)
7 - Havok (Pizza Senior) (Dark Elf Metatron Style)
8 -Teddy (High Elf Brainstorm Combo)
9 - Pizza Jr. (Empire In-&-Out)
10 - Nonno (Chaos Rush)
11 - Warpietra (High Elf Savage)
12 - Wensdeil (Dark Elf Mill)



     Jeśli ktoś chce poczytać relacje włoskich graczy z turnieju zapraszam tutaj: 
http://warhammerlcg.forumfree.it/?t=66215697#lastpost

piątek, 21 czerwca 2013

niedziela, 2 czerwca 2013

Cienie nad Bogenhafen

     Nie lubię takich turniejów gdy muszę grać nie przygotowaną talią. A przez pracę nie miałem czasu przygotować i przetestować jej. A na turnieju to już za późno na zmiany. Jeśli talia nie działa trzeba zacisnąć zęby i grać do końca piątej rundy. A moja talia wymagała poprawek gdyż przekombinowałem z nią. Za dużo chciałem zmieścić w niej dobrych kart. Zdecydowanie za dużo kart miałem w jednej lub dwóch sztukach i często to co potrzebowałem nie dochodziło wtedy kiedy potrzeba. Plany turniejowe popsuł mi też internetowy sklep Replikator z którego zamawialiśmy dodatki spóźniając się z wysyłką i nie przysyłając ich przed turniejem.  Ostatecznie zdecydowałem się grać Orkami ale zmienioną dosyć bardzo talią od tej którą grałem na ostatnich trzech turniejach co okazało się błędem. Miałem sporo kart w ilości 1 lub 2 bo chciałem zmieścić jak najwięcej dobrych kart. Oglądając orcze talie z Mistrzostw Europy we Wrocławiu dodatkowo postanowiłem wrzucić do talii Chaos Dragon x1 i 'Idden Boy x2, gdyż tymi kartami jeszcze nigdy nie grałem a wydawała mi się dobrym pomysłem.


     Niestety frekwencji na tym turnieju nie mieliśmy za dużej, część po wczorajszych imprezach nie była wstanie przyjść, dobrze, że przyjechali koledzy z Olsztyna. Dodatkowo była nieparzysta liczba graczy i musieliśmy grać z byem
      Pierwsza runda i metatron z  DE przewijarka na End Times 1:1
Początek turnieju, pierwsza gra i od razu trafiam na wicemistrza Europy metatrona. Mata z regionalsów robi wrażenie i ładnie się prezentuje na stole. Od razu wiedziałem że będzie ciężko bo metatron jest bardzo dobrym graczem. Miał bardzo ciekawą talie Mrocznych Elfów na przewijaniu na End Times. Szczęście całe żę metatron nie miał zbyt dobrze ogranej talii i popełniał błędy to jakoś udało sie ugrać remis z wicemistrzem Europy. Już w pierwszej grze zorientował się, że moja talia jest po prostu słaba i na tym turnieju będę robił pewnie za statystę. Udało mi sie tylko raz wjechać w stolicę za 7 i na tym moje walki skończyły się niestety. Nawet misje Snotling Invasion nie chciały podejść. W drugiej grze End times metarona pomół mi bo udało sie wystawic do pola bitwy Chaos DragonBloodthirster i jeszcze trzy jakieś słabe jednostki co pozwoliło mi spalic druga strefę bo pierwszą spaliłem w drugiej rundzie innym BloodthirsterWarpstone Experiments  . Z moją słaba talia jakoś udało się dowieźć remis do końca gry.



     Druga runda i Siddin z Chaosem 1:2
Z Siddinem gram prawie na każdym na turnieju. Jak do tej pory zawsze udawało się wygrać ale kiedyś musiało się to skończyć. I dobra passa skończyła się i niestety przegrałem. Dobrze, że nie do zera i chociaż jedną grę udało się wygrać. Zostałem załatwiony przez Sorcerer of Tzeentch do spółki z  Blood Dragon Knight.



     Trzecia runda i Koyot z Orkami 2:0
Koyot do tej pory grał zawsze Chaosem. Na tym turnieju zmienił rasę na orki. I niestety było widać, że nie zna jej za dobrze. Nie wiem ile razy grał przed turniejem orkami ale niestety za mało. Było widać spory brak ogrania tą rasą. Dlatego też pojedynek był raczej jednostronny mimo mojej bardzo słabej talii a szkoda bo bardzo lubię grać z Koyotem. Nie wiem jakie karty miał w talii bo po turnieju nie zdążyłem z nim pogadać ale chyba za dużo miał kart za 4 bo bywały gry że przez dwie, trzy tury mając trzy zasoby nic nie wystawiał.

W czwartej rundzie dostałem bye'a. Nie lubię siedzieć na turnieju i patrzeć. Przychodzę na turniej to chcę grać no ale cóż.

     Piąta runda i Meloman z Wysokimi Elfami 1:2
Talia którą znałem już z turnieju we Włocławku z gry z A.L.A.N.em na ataku z bocznych stref z Sally Forth uzupełniona o karty z najnowszego dodatku. Teraz pewnie wszyscy byli combo gracze HE grają na tym. Zbyt wielkich szans z tą talia nie miałem, jedyna karta która mogła mnie ratować to Troll Vomit oraz Grimgor Ironhide wyskakujący do obrony strefy z Mork’s Teef Ritual. Niestety karty te nie zawsze chciały podejść gdy ich potrzebowałem także moja przegrana mnie nie zdziwiła. W drugiej grze nawet w pewnym momencie udało się skontrolować przeciwnika i nawet wygrać ją. Niestety w trzeciej grze Melomanowi karty podchodziły bardzo ładnie, gdy dobierał na turę po kilkanaście kart wiedziałem, że moja desperacka obrona nie potrwa długo.


     Nauczka na przyszłość na turnieje, jeśli nie miałeś czasu testować talii przed turniejem to nie bierz jej i graj talią która już wcześniej sprawdziłeś w turniejowym boju. Bo inaczej będziesz okupował dolne rejony tabeli.

wtorek, 7 maja 2013

Rewanż krwawej wiedźmy

     Ubroczony wnętrznościami poległych, przyozdobiony lamentem składanych w ofierze, grzmiący zdziczałymi okrzykami wiedźm TRIUMF Mrocznych zatrząsł murami Har Ganeth, udowadniając że Khain nadal czuwa by ich święte kotły po wsze czasy wypełniony były świeżutką krwią…



     Witam serdecznie. Tym razem ze strony Niedzielnej Inwazji pisze dla Was kolejny Iławski maniak
WH:I – Zagar. Jako, że czasu na prowadzenie własnego bloga zbytnio nie mam a ochota na to by podzielić się własnymi spostrzeżeniami oraz doświadczeniem bywa ogromna, postanowiłem skorzystać z uprzejmości Jimmiego, spiąć pośladki i w końcu słów kilka naskrobać. A zdecydowanie jest o czym. Nie chwaląc się ale i nie owijając w bawełnę postanowiłem opisać jak to słynna już talia Metatrona z drobnymi przeróbkami własnymi wręcz zmiotła prawię wszystkie inne na naszym lokalnym turnieju. Oczywistym jest w tym momencie, że grałem nią ja, ha!



     Oto link do mojej talii: http://deckbox.org/sets/232936
     Słów kilka o mnie. Lat sporo na karku, dwójka słitaśnych dzieciorów, niezła żonka, ujowa praca z całkiem bliską perspektywą zmiany na to co robić lubię, licencjat do napisania, masa hobby, brak czasu, ulubiony browar – zimny Lech a jak W Warhammera Inwazję gram aktywnie gdzieś od września, cały czas molestując mroczne wiedźmy z wiadomych powodów – dla mniej wtajemniczonych/ młodszych czytelników podpowiem to te najbardziej niegrzeczne.  Jako, że materiał do obróbki dosyć wymagający nie łatwe miałem starty na turniejach, oj niełatwe. Jednakże z uporem maniaka, ogrywałem najróżniejsze kombinacje ulubionych kart i przegrywałem, zadawałem mnóstwo pytań i przegrywałem, słuchałem podpowiedzi i przegrywałem, trenowałem na sucho samemu (jakkolwiek to zabrzmiało) i powoli na horyzoncie zaczęły pojawiać się pierwsze efekty. Tu wygrany pojedynek tam wygrana bitwa aż jakiś czas temu nawet udało się zwyciężyć na jednym z naszych Iławskich turniejów. Miałem sporo szczęścia no i Muster nie miał jeszcze restrykcji. Nadal jednak pozostało wiele do odkrycia/ogrania. Ważne, że radzę sobie coraz lepiej, przynajmniej na tyle dobrze by czerpać odpowiednio dużo przyjemności z grania(czyt. bo cudowniejszego nektaru na serce moje nie ma jak zgrzytanie zębów oraz lament przegranych). Powoli zaczynam czuć się na siłach by brać udział w większych imprezach turniejowych, tak więc zapewne zmierzymy się w najbliższej przyszłości zarówno podczas zaciekłych bitew karcianych jak i w szrankach integracyjnych okraszanych obowiązkowo odpowiednią ilością alkoholu i sprośnych dowcipów^^

Zagar w akcji

     Ale o czym to ja miałem napisać…..aaa właśnie talia Metatrona…ten zacny gość, wręcz kamrat nasz bo pochodzący z oddalonego o 60 km od Iławy Olsztyna wraz z kolegami są częstymi bywalcami na naszych lokalnych turniejach. Wpada taki zagra, podpowie, pogada, wygra i pojedzie. I jak go tu nie lubić, niezwykle pozytywny człowiek Bądź co bądź upodobania co do kobiet mamy podobne. Obaj wykorzystując podobne laski stoczyliśmy ostatnio nawet pojedynek. Czy miałem szanse? W pierwszej grze owszem, co również sam ON przyznał, i gdyby nie jego szczęście w dobieraniu a mój pech przy zrzucaniu kart, kto wie może bym wywalczył remis a tak – sromotna klęska 0:2 ale co tam, prawie wygrać potyczkę z vice mistrzem Europy – to dla mnie i tak spory sukces hehe. Najważniejsze w tym jest to, że sobie dokładnie odtworzyłem talię mistrza. Spróbowałem kilku gier…skutek różniasty…ale się nie zraziłem. Tydzień po tym zabrałem ją do Włocławka na Pre-assault. Tam trafiłem na kolejnego bezkonkurencyjnego molestatora elfek tyle że tym razem wysokich ^^ vice mistrz Polski - A.L.A.N pomimo tego że w pierwszej grze 3 tury nie mógł zrobić nic bo… zasobów nie było (i w tym miejscu powinien zabrzmieć złośliwy chichot) z pełną premedytacją wykorzystał wszystkie moje błędy niedoświadczonego gracza no iiii…. przewinąłem się sam 2 razy hehe. Do tego jeszcze przegrałem z dwarfami Okonia – nie powiem troszkę szczęścia również zabrakło – gdy przebił się przez Kazadora(WTF?) z Liber Mortis broniącego Staruchy…pozostałe gry to totalna kontrola zasobów przeciwnika i szybkie wygrane. Skończyłem finalnie na 7 miejscu…nie było źle a jednak brak ogrania niezwykle potrzebny przy tej talii dał o sobie znać. Zarówno Alan jak i Okoń wygrali uczciwie i sprawiedliwie a przy tym to mega pozytywni goście – mam nadzieję odegrać się w Bydgoszczy o ile sesja na to pozwoli Zresztą nie spotkałem we Włocławku innych jak pozytywni ludzi, ta gra chyba ma to do siebie , że skupia takie właśnie osoby co zdecydowanie jest mi na rękę Żałuję, że Wrocław mnie ominął ale niestety nie było fizycznej możliwości bym się tam mógł wybrać. Jednakże co się odwlecze to nie uciecze jak to mówią.

Zagar walczy dzielnie na Pre Assault on Wrocław we Włocławku

     Od turnieju we Włocławku już trochę czasu minęło a WH:I otrzymało ostatni dodatek z cyklu Wiecznej Wojny a w nim…i tutaj fanfary – tadam! nowy suport dla bezwstydnych wiedźm – Święty kocioł – a jak! Kilka testów, plus modyfikacje (pan przemian wita) w talii i oto mamy śliczne combo do przewijania na sersach. Co więcej można je już odpalić w pierwszej turze (ofkorz przy porno ręce i dobrym dociągu). Niby sporo kart trzeba mieć w grze aby urzeczywistnić to cudo i niby można zastopować to na wiele sposobów ale co tam i tak działa i radzi sobie delikatnie mówiąc genialnie. Co więcej uważam, że to właśnie w tej talii, tej Metatronowej spisują się one najlepiej.
     O ostatnim, niedzielnym turnieju napiszę ogólnie nie rozwodząc się nad poszczególnymi pojedynkami bo oprócz WOJT’a i jego imperialnych wojowników niestety żaden przeciwnik nie sprostał nowym kotłom. Grając z Wojtem pierwszą grę przegrałem po długiej batalii i moim poważnym błędzie – zbyt szybko chciałem odpalić combo i dostałem rozkaz odwrotu na LoC Było po grze gdy zaraz po tym spadła Crone z Liber Mortisem. Druga rozgrywka trwała 13 minut i to wystarczyło by kotły się odpaliły na spokojnie i równo z dzwonkiem skończyły przewijać. Jedyny remis i jedyna moja przegrana potyczka. Reszta pojedynków to kontrola zasobów plus szybkie kotły. Darkblue (zwyciężczyni z Włocławka – respekt i szacun ludzi ulicy) i jej Rodrickowe imperium uległo 2:0, Jimmy wraz z zielonymi najeźdźcami również nie powalczył i przegrał 2:0. Ostatni był Meloman i talia mrocznych na kontroli ręki, przygotowana specjalnie na moje diabelskie kociołki, robiąca kasę z Lasha oraz innowacji po trochę dłuższej niż poprzednie wymianie zdań również poległa 2:0.



     Co by nie mówić, pomijając fakt wykorzystania go z premedytacji przeze mnie na ostatnim turnieju nowy suport jest przegięty. Bez dwóch zdań. Ale i tak mam zamiar się nimi nacieszyć do czasu ukazania się nowego FAQ, i w najbliższych potyczkach zmusić przeciwników do robienia talii będących kontrą dla mojej – tak jak dawno temu ja przygotowywałem się przeciwko nim. Talia Metatrona ma niesamowitą synergię, czasami nawet ze słabą ręką, praktycznie pauzując 2 -3 tury potrafi po dobraniu odpowiedniej karty ruszyć z kopyta i bardzo szybko zakończyć grę. Czysta magia. Niezwykle sympatycznie się nią gra co pewno nie raz jeszcze udowodnię sobie samemu widząc znudzenie/wkurw na twarzach przeciwników oraz innym niedowiarkom. Tym właśnie optymistycznym akcentem chciałbym zakończyć mój pierwszy i mam nadzieję nie ostatni wpis na Niedzielnej Inwazji. Pozdrawiam wszystkich WH:I addicted. Niechaj łaska Khaina spłynie na Was z pełną jej wściekłością huehue. Pozdro 6 tysięcy
     Zagar

wtorek, 30 kwietnia 2013

Mroczne Elfy podbiły Wrocław

     W ubiegłą sobotę zakończyły się Mistrzostwa Europy w Warhammera Inwazję - Assault on Wrocław. Zwycięzcą został Piotr "Radaner" Szewczyk  Na drugim miejscu był Paweł "Metatron" Leszuk a trzecie miał Grzegorz "Wosho" Pijas. Oto szybkie spojrzenie na talie z tego turnieju.
     Radaner grał Mrocznymi Elfami. Jego talia to przewijarka oparta jest na legendzie Crone Hellebron i kontroli ręki przeciwnika.

Talia Radanera:
http://deckbox.org/sets/371357

3 Hate
3 Offering to Hekarti
3 Walking Sacrifice
2 Barbed Snares
3 Chill Sea Watchtower
2 Chillwind
3 Pleasure Cults
3 Warpstone Experiments
2 Caught the Scent
3 Sacred Cauldron
2 Hag Graef Knights
2 Shades
2 Slave Pen
3 Temple of Spite
2 Witch Hag
2 Bathe in the Cauldron
3 Crone Hellebron
3 Hag Queen
3 Seasoned Corsair
2 Cold One Champion



     Pozostałe talie z Assault on Wrocław 2013.

1 miejsce Radaner - Mroczne Elfy
http://deckbox.org/sets/371357

2 miejsce Metatron - Mroczne Elfy
http://deckbox.org/sets/368905

3 miejsce Wosho - Wysokie Elfy
http://deckbox.org/sets/371513

5 miejsce Germanus - Orki
http://deckbox.org/sets/467602

9 miejsce Trouble - Imperium
http://deckbox.org/sets/378948

10 miejsce Drumdaar - Krasnoludy
 http://deckbox.org/sets/145004

11 miejsce Wiśnia - Orki
http://deckbox.org/sets/359244
 
13 miejsce gr4ffi - Orki
http://deckbox.org/sets/365031

17 miejsce Argoth - Krasnoludy
http://deckbox.org/sets/370685

26 miejsce Kubala - Imperium
http://deckbox.org/sets/371406

33 miejsce Arczi - Orki
http://deckbox.org/sets/383779

39 miejsce Kajo33 - Imperium
http://deckbox.org/sets/371374

41 miejsce Boreas - Imperium
http://deckbox.org/sets/372277

42 miejsce A.L.A.N. - Wysokie Elfy
http://deckbox.org/sets/383782

55 miejsce Nilis - Imperium
http://deckbox.org/sets/373008

59 miejsce Wilk - Chaos
http://deckbox.org/sets/314712

67 miejsce Szymuss - Chaos
http://deckbox.org/sets/367921

68 miejsce Tynn - Chaos
http://deckbox.org/sets/368887

77 miejsce Wojt - Krasnoludy
http://deckbox.org/sets/362302

     W miarę pojawiania się kolejnych talii na deckboxie lub na forum będę listę sukcesywnie uzupełniał.


poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Inwazja na Włocławek

     Trochę spóźniona relacja z wyprawy na Pre-Assault on Wrocław we Włocławku.
     W poprzedni weekend nasza Iławska ekipa inwazyjna w sile ośmiu osób wybrała się na turniej do Włocławka. Nikt z nas nie mógł jechać na mistrzostwa Europy do Wrocławia to chociaż pojechaliśmy sobie do Włocławka. Było 16 graczy aczkolwiek na forum zapowiadało się prawie 30 osób, oprócz nas i miejscowych przyjechała jeszcze trzyosobowa ekipa z Bydgoszczy z wicemistrzem Polski A.L.A.N.em na czele.
     Grałem dobrze ograną orczą talią na Snotling Invasion , chociaż jeszcze dzień przed nie wiedziałem czym zagrać, miałem jeszcze naporowe Imperium ale nie byłem pewien czy talia nadaje się na turniej. Jak się okazało dobrze wybrałem bo talia radziła sobie świetnie.


     Pierwsza runda i Klonek z orkami na Wurrzagu 2:1
Klasyczny napór orczy wspomagany Wurrzagiem. Kolega miał straszne szczęście w dociągu bo w każdej grze na początku na stół wyskakiwały dwa pająki. Tego się właśnie obawiałem, że zanim ja się rozwinę z misjami on już mnie spali ale na szczęście jak się okazało po grze ma spore braki w kartach i brak mu było kilka kluczowych orczych kart co ostatecznie uratowało mnie i dość szybko udało się wygrać.
      Druga runda i Siddin z Chaosem 2:0
Szkoda że przyjeżdżając do jakiegoś obcego miasta na turniej trafia się na swoich graczy, no ale było to nie uniknione gdyż nasza ekipa stanowiła połowę uczestników turnieju. Siddin gra na wsparciu  Light of Morrslieb co akurat mojej talii bardzo przeszkadza bo dwa rozwinięcia na turę bardzo blokują moje misje. Na szczęście w każdej grze bardzo szybko podeszło mi Pillage. Mimo to dość długie męczące gry, karty raczej średnio podchodziły, na szczęście przeciwnikowi też i jakoś skończyło się 2:0 dla mnie.
     Trzecia runda i Okoń z krasnoludami 2:0
Tu nie wiedziałem czego się spodziewać bo krasnoludy przez długi czas były w odwrocie i dopiero po nowym FAQ wróciły do gry. Bałem się anulowania obrażeń bo to mogło mnie strasznie zastopować i tylko misje mnie ratowały. Trafiłem na King KazadorDuregan Thorgrimson a także krasnoludzką legendę  Ungrim Baragor. Zaskoczeniem dla mnie było użycie nigdy nie widzianej na stołach taktyki The Slayer Oath przez którą o mało co bym nie przegrał. W tych grach wygrałem dzięki błędom i braku ogrania przeciwnika. Epickim błędem było rzucenie  Master Rune of Spite na nieatakujące Spider Riders.



     Czwarta runda i Darkblue z Imperium na Verenie 1:2
I znowu trafiłem na osobę od nas. Mieliśmy najlepszy bilans wygranych z naszej ekipy i wiedzieliśmy że jedno z nas po tej grze będzie w finale. Niestety ja przegrałem choć nie wiele zabrakło. W pierwszej grze karty mi słabo podchodziły, bardzo późno doszły misje i nawet mimo że udało obronić się przed Vereną to i tak przegrałem. W drugiej sytuacja odwrotna, szybkie pająki z misjami i gra skończona po 5 minutach dla mnie. Niestety w ostatniej grze orczy bogowie opuścili mnie, nie doszły Troll Vomit które mogły mnie uratować, gdzieś na dnie talii pochowały się misje a Friedrich Hemmler bardzo szybko palił mnie. Moje ataki zostały zatrzymane przez Fulminating Cage i ostatecznie przegrałem.
     Piąta runda i A.L.A.N. z Wysokimi Elfami 1:2 
Tutaj decydowało kto zaczynał i niestety to nie byłem ja. W pierwszej grze, jak sam później przyznał, przeciwnik miał idealną rękę. Zanim cokolwiek zrobiłem w trzeciej rundzie byłem już spalony. Załatwiła mnie ta karta -Sally Forth na której oparta była cała talia. W drugiej grze mi karty podeszły bardzo dobrze i tym razem ja go szybko spaliłem. W trzeciej grze mimo dobrego startu zostałem zablokowany przez Judgement of Loec i zanim udało się w końcu dokopać do misji było już za późno. Poza tym popełniłem kilka błędów które bardzo szybko zemściły się i ostatecznie przegrałem.


     Turniej bardzo udany dla naszej ekipy gdyż Darkblue, osoba od nas, wygrała go a ja zająłem 5 miejsce. Żadnej gry na turnieju nie przegrałem do zera co bardzo cieszy, a często było tak, że brakowało tury i ja bym wygrał.
     Osobna historia to nasz dojazd i powrót z Włocławka. Nawigacja wysiadła nam po 20 minutach działania i jechaliśmy na "ślepo". Żaden z nas nie nadawał się na pilota, często błądziliśmy a szczególnie w drodze powrotnej kiedy to w pewnym momencie wylądowaliśmy na totalnym zadupiu gdzieś w polu ale to wynik zmęczenia po turniejowego. Najważniejsze że tory były!

Iława podbija Włocławek
     I na koniec zwycięska talia  Darkblue - Imperium na Verenie

3 Iron Discipline
3 Knight Training
3 Long Winter
1 Peasant Militia
3 Contested Village
3 Huntsmen
3 Van Klumpf’s Buccaneers
3 Will of the Electors
2 Chain Lightning
3 Church of Sigmar
2 Hidden Grove
3 Knights Panther
1 Runefang of Solland
2 Skinks of Sotek
3 Osterknacht Elite
3 Ostland Greatswords
3 Judgement of Verena
3 Friedrich Hemmler
3 Fulminating Cage
    

niedziela, 21 kwietnia 2013

Nadchodzi Czas Końca

     W ubiegłym tygodniu FFG oraz Polski wydawca Inwazji Galakta,  pokazały dwie karty z Wiara i Stal,  ostatniego już dodatku cyklu Wiecznej Wojny. Premiera dodatku przewidziana jest na 25 kwietnia.

     Pierwszą z kart jest wsparcie orkowe za dwa z jednym młotkiem "Orczy posterunek". Idealna karta dla mnie bo akurat ostatnio dużo gram orkami na misji Snotling Invasion a do tego nadaje się idealnie. Przeciwnik jeśli będzie chciał mnie zaatakować sam będzie musiał poświęcić rozwinięcie.


     Drugą jest neutralna taktyka "Czas końca". Na forum zrobiło się głośno o niej, że jest równie przegięta jak  Muster for War. Nawet proponowano zbanować ją na Mistrzostwach Europy we Wrocławiu. Jak dla mnie nie jest jakoś super przegięta. Raczej bardzo sytuacyjna. Czasem może bardzo pomóc a czasem wręcz przeciwnie. Do naporów nadaje się idealnie ale ma ujemną stronę bo jak przeciwnik ma dużo jednostek które maja po dużo punktów wytrzymałości to raczej można sobie zaszkodzić, tym bardziej że to przeciwnik wystawia drugi i widzi gdzie aktywny gracz wystawił już swoje.Można też będzie dzięki niej wystawiać drogie jednostki. Już mam pomysł na talię specjalnie zbudowanej pod "Czas końca"



     Wygląda na to, że dla mnie to będzie zakup obowiązkowy. Zapowiada się świetny dodatek. Idealne zakończenie cyklu.

piątek, 12 kwietnia 2013

Szturm na Wrocław

     W dniach 27-28 kwietnia 2013 r. we Wrocławia odbędę się mistrzostwa Europy w grę karcianą Warhammer Inwazja. Będzie to największy tegoroczny turniej  w Europie na którym warto być by potem o nim opowiadać dzieciom i wnukom. Dwudniowe święto Warhammerowych graczy.
.


 Nadchodzą Mroczne Dni... Większość zjadaczy chleba, wiodących nudne, szare życie, nieświadoma tajemnic tego świata; nawet nie zauważa znaków na Niebie i Ziemi. Ale uwierzcie mi. Nadchodzą...

I nie myślcie sobie, że ta historia zakończy się tak samo, jak wszystkie te, zapowiadane podobnym ochrypłym głosem, kiedy siedzicie w ciemnej sali kinowej. Tym razem, to nie ogłuszający dolby surround sprawi, że ciarki przejdą po plecach. Tym razem, to nie cola, kupiona w promocji do biletu, zaspokoi wasze pragnienie.

Zew, który każdego z nas, wzywa do jeszcze jednej wyprawy, do kolejnego dobycia miecza, inkantacji zaklęcia, czy użycia swej błyskotliwości w celu wysłania bandy snotlingów na front... Zew mówiący o prastarym mieście. Grodzie szyderców i władców. Cytadeli arbitrów i męczenników. Twierdzy zdobywców i bardów... Krążące legendy o niezliczonych bogactwach, wydartych smokom (a także nazistom), od lat ściągają śmiałków, lecz tylko nieliczni z nich, przedarłszy się przez gąszcz pułapek, pokonawszy potężnych strażników i korki w centrum miasta - są w stanie dotrzeć i stawić czoła wyzwaniu!

Pośród tych legend, jest jedna pieśń, wspominająca o kobiecie, dzielnej wojowniczce, przewodzącej bandzie Krasnoludów renegatów, której udało się zatknąć flagę, na najwyższej wieży. Mówi się również o młodym śmiałku, który to, całkiem nie dawno, wkradł się do Miasta, niczym poranna mgła po zimnej nocy i przejął władzę, dzięki diabelskim intrygom i wsparciu Mrocznych Elfów... Miejsce w galerii sławy czeka więc, na kolejnego czempiona. Następnego zdobywcę, który nie będzie się lękał podjąć wyprawy i wziąć udział, w tych najsławniejszych zmaganiach Starego Świata!

Nadchodzą Mroczne Dni... Zwiastująca kometa upadła już gdzieś na terenach Kislevu... To znak, nadciągającego Kataklizmu. Czas przypuścić ostatni Szturm, bo któż wie, co czeka nas potem? Któż przewidzieć może losy tego świata?


Nie zwlekajcie więc!
Assault on Wrocław wzywa!
Szykujcie się na Wojnę, bo wkrótce nadejdzie Czas...


Więcej informacji na: