wtorek, 5 lutego 2013

Kontrakt Oldenhallera

     Turniej "Kontrakt Oldenhallera" rozegraliśmy zgodnie z tradycją w niedzielę. Nasz pierwszy turniej z Muster for War.
     Na turnieju tym razem byli tylko lokalni gracze, z Olsztyna nikt nie przyjechał.
     Jako, że okazało sie iż mogę pożyczyc od jednego z graczy  Muster for War chciałem sprawdzic czy ta karta jest az tak przegieta i potrzebna w talii jak mówią wszyscy. Złozyłem więc combo orka na pięścich bo do tego typu talii wydaje sie byc idealny (HE nie gram bo nie lubię). Talia na 53 kartach, tylko samo combo bez żadnego innego pomysłu na wygraną jakby coś poszło nie tak.
Pierwsza runda i dostałem Bye'a. W sumie i na dobre wyszło bo mogłem skoczyc do empiku i kupić ostatni, brakujący tom Star Warsów "Czarny Lord: Narodziny Dartha Vadera" a po powrocie podejrzec talie i taktyki graczy.
Druga runda i orki Wojta 2-0

Czyli pierwsza gra i od razu nasz najmocniejszy gracz. Obawiałem się że będzie bardzo trudno jednak okazało się inaczej, bardzo szybkie gry gdzie Muster pomagał dobierać combo, przeciwnik nie miał żadnych szans, nawet nie pamiętam co to były za orki bo za szybko i za łatwo udało mi się wygrać 2:0. Wojt  też był zdziwiony że tak szybko i łatwo mi uległ.
Trzecia runda i jakieś combo HE Melomana 2-0

Nasz najbardziej wkurzający gracz bo od samego początku turniejowania u nas gra wciąż uparcie różnymi combami HE czym strasznie irytuje współgraczy gdyż nikt od nas za bardzo nie przepada za HE a tym bardziej za ich combami. Myślałem że tu będzie najgorzej bo HE mają sporo kart które mogą zastopować mi combo a ja nie miałem żadnego planu B jak combo nie uda się. O dziwo też poszło bardzo bardzo szybko. Pierwsza gra i dzięki Musterowi szybkie combo. Druga gra trochę dłuższa, trzeba było dobrać więcej kart ale Muster przyspieszył grę. Tu bojąc się zastopowania comba wystawiłem przynętę na którą dał się złapać przeciwnik i potem już łatwo poszło. Szybkie, łatwe gry osłabiły moją czujność
Czwarta runda i Imperium na Verenie Darkblue 1:1

I tu spartaczyłem, za bardzo poczułem się pewnie i zdekoncentrowałem się co poskutkowało błędem zagrania do jednej strefy dwóch bohaterów. Eh, szkoda tej gry bo combo było już na ręku. Z Imperium jak to z Imperium, raz dostałem Vereną i już nie zdążyłem się podnieść bo spalili mnie piraci z Hemmlerem a za drugim razem szybko podeszło combo. Ogólnie masa błędów i w sumie sprawiedliwy remis.
Piąta, decydujaca gra z Orkowym naporem Klonika 1:2

To był rewanż za poprzedni turniej na którym ja odebrałem Klonikowi podium, tym razem on odebrał mi pierwsze miejsce bo na podium udało mi się załapać. Talie znałem bo pomagałem przy jej układaniu i wiedziałem czego można się spodziewać po niej. Pierwsza gra, mi szybciej podeszło combo niż orki zdążyły mnie zajechać. Druga gra niestety karty nie podeszły i zanim dobrałem karty do combo miałem już spalone dwie strefy. Trzecia gra była decydująca i tym razem karty nie podeszły wcale, pięści skryły się na samym dnie talii, wszystkie trzy były w ostatnich dziesięciu kartach i zanim się do nich dokopałem to spłonąłem.
     Nie taki Muster straszny jak go malują, można grać i bez niego i wygrać turniej co pokazały wyniki naszego turnieju. Aczkolwiek przyznam że pomaga bardzo.Do orczego combo na pięściach nadaje się jak najbardziej  i bardzo się przydaje i pomaga w szybszej wygranej. Turniej bardzo wyrównany, aż pięciu graczy miało taki sam wynik i w ostateczności rozstrzygnęły małe punkciki. Do tego dwóch nowych graczy, którzy mam nadzieję będą często bywać na turniejach. Dziewięć osób uczestniczących w turnieju to jak na taką małą miejscowość bardzo dobry wynik.

1 komentarz:

  1. Szkoda ze mnie nie było ;( Ale na przyszły turniej bądźcie gotowi, bo znowu wezmę combo!

    OdpowiedzUsuń